Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
chillosophy
Administrator
Dołączył: 10 Lut 2009
Posty: 107
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 0:43, 25 Lut 2009 Temat postu: Mnie to nie dotyczy? |
|
|
Zauważam coraz częstszy syndrom unikania kłopotów, zanim przyjdą same, tyczy się to różnych dziedzin życia:
Sam na własnej skórze myślałem, że niezaliczenie jakiegoś przedmiotu mnie nie dosięgnie, gdyż po prostu już jest taki status. Jeśli ktoś groził, mówił, uprzedzał... ja mówiłem sobie - Mnie to nie dotyczy.
Choć to tylko jeden przykład na milion, obrazuje on na jakiej zasadzie to działa. Ludzie nie starają się działać profilaktycznie, jeśli daję się mu do ręki działanie profilaktyczne, on nie łapie za okazję, gdyż uważa, że go akurat nie dotyczy dany problem.
Dyski, kopie robocze - awaryjność twardych dysków to 100%, każdy z dysków ulega awarii, prędzej czy później, nie ma wieczności tej technologii. Jednak mimo to ilu z nas ma zapasowe kopie ważnych dla nas plików? Zdjęcia, dokumenty tekstowe itp. Nie przeczę, że niektórzy na bieżąco kontrolują stan swoich osobliwych danych, ale myślę, że są i tacy, którzy zapomnieli, że ich również może to spotkać. Ja sam przyznaję się do tego, że gdyby teraz mój dysk twardy spłonął, straciłbym wiele, sama myśl o tym nasunęła mi teraz idee, zrobienia jutro jakiś kopii, ważniejszych materiałów.
Na ulicach, obok nas - żyję inny świat, czasami przechodzimy przez niego szybkimi krokami, czasami spacerujemy. Ocieramy się niekiedy o tragiczne wydarzenia. Mamy wrażenie, że nas to nie dotyczy - dopóty dopóki, sami nie natkniemy się na osobisty problem. Czasami brak tutaj profilaktycznego myślenia, działania.
Najprostszy przykład? Brawura na jezdni - kierowca, który jeździ bezkolizyjnie, słysząc o wypadkach jest niewzruszony, jednak gdy nadejdzie dzień, kiedy jemu się coś przytrafi, będzie świadkiem przykrego wydarzenia, lekko odchyli nogę z gazu.
Aby zakończyć ten nieład, a jednak minimalną harmonie, powiem Wam tylko, że ten temat dotyczy i Was. Mam nadzieje, że rozumiecie tytułowe - Mnie to nie dotyczy? Mimo wszystko, wolę żyć w przekonaniu, że to mnie nie dotyczy, aż samo przyjdzie, jednak czasami warto czemuś zapobiec.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
filifionka
Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z kątowni (;
|
Wysłany: Śro 19:35, 25 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Ja niestety twierdzę całkiem odwrotnie - że wszystko mnie dotyczy, nawet, jeśli to nieprawda. Więc wolę się zawczasu chronić przed różnymi sytuacjami, które mogą mieć nieciekawy wpływ na moje życie, niż później się bić w pierś z myślą "czemu wnie pomyslałam?"
|
|
Powrót do góry |
|
|
furmantis
Moderator
Dołączył: 10 Lut 2009
Posty: 31
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: tak
|
Wysłany: Czw 3:18, 02 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
hmm... Jestem już zmęczony i nie wiem, czy pod właściwym kątem zrozumiałem temat.
Otóż ja... Nie zwracam uwagi na to czy mnie to dotyczy, czy nie, żyje po swojemu.
Zauważyłem, że ludzie z Naszego pokolenia są bardzo sceptycznie nastawieni co do przyszłości, np. na pytanie o to za co chcą żyć na emeryturze, czy się zabezpieczają na przyszłość, najczęściej słychać odpowiedź "Po co? Ja i tak nie dożyje". Ciekawe, prawda? A co jeśli dożyjesz? Trzeba się starać żyć z taka perspektywą, że się dożyje i tak planować sobie. Jeśli się nie dotrwa to i tak wszystko jedno nam będzie, ale jeśli nie spełni się to "życzenie" to wtedy płacz i zgrzytanie zębów. Ewentualnie samobójstwo xD
|
|
Powrót do góry |
|
|
patrykl
Dołączył: 19 Paź 2012
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Leszno
|
Wysłany: Nie 11:53, 21 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Miałem okres, w którym starałem się unikać kłopotów. Było ich tyle, że każdy kolejny powodował tragedię, a co gorsza - nie miałem na to wpływu. powoli jednak sytuacja sie rozwiązuje. Dzisiaj kłopotom wychodzę naprzeciw i "niszczę" Jest ich coraz mniej, a życie staje się spokojniejsze.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hunterlm_52
Dołączył: 21 Lut 2014
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 16:54, 21 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
Chyba najważniejsze to nie dać się pokonać przeciwnością losu. Trzeba mieć pozytywne nastawienie zawsze:D
|
|
Powrót do góry |
|
|
Newkiki58
Dołączył: 10 Kwi 2014
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bychawa
|
Wysłany: Czw 16:31, 10 Kwi 2014 Temat postu: |
|
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lubjeplacki18
Dołączył: 09 Maj 2014
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Węgliniec
|
Wysłany: Pią 20:26, 09 Maj 2014 Temat postu: |
|
|
@Hunterlm_52, powinno być "przeciwnościom losu".
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agrippina23
Dołączył: 12 Maj 2014
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gniewkowo
|
Wysłany: Pon 15:36, 12 Maj 2014 Temat postu: |
|
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jaworaw_66
Dołączył: 13 Cze 2014
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Zdzieszowice
|
Wysłany: Pią 15:25, 13 Cze 2014 Temat postu: |
|
|
Prawda, prawda
|
|
Powrót do góry |
|
|
Warrenpl_21
Dołączył: 16 Cze 2014
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Tuczno
|
Wysłany: Pon 11:34, 16 Cze 2014 Temat postu: |
|
|
Takie myślenie "to mnie nie dotyczy, każdego innego tak, ale mnie nie" jest wynikiem naszego instynktu przetrwania. Wiadomo już, że optymiści żyją dłużej. Wiara we własne siły pozwala na przetrwanie w najgorszych warunkach, a wiara "jakoś to będzie" pozwala na nie poddawanie się w najgorszych sytuacjach.
Pomyślcie co by było, gdyby każdy bardzo się przejmował nieszczęściami wokół? Przecież na samą myśl "to mogło spotkać mnie albo kogoś z moich bliskich" przechodzą nas ciarki i paraliżuje groza. Gdybyśmy co moment się bali, że spotka nas coś złego, to ze strachu nie bylibyśmy w stanie nawet wyjść z domu
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Style edur
created by spleen &
Programy.
|