Eric Emmanuel Schmitt

chillosophy

Zaczęło się to kiedyś zupełnie nieświadomie. Gdy dorwałem małą książkę "Oskar i pani Róża". Nie wielka jednak o ogromnym ładunku. Dość dramatyczna sytuacja chłopca, chorego na białaczkę - przedstawienie z dość ciekawej perspektywy. Książka dobrze się czytała, szybko i przyjemnie, i co ważne dość dobrze zapada i konserwuje się w pamięci.
Kolejnym krokiem, była rozmowa z fanem książek Schmitta, on otworzył mi oczy - i przypomniał o Oskarze, a wtedy również zafundował dramat - małe zbrodnie małżeńskie...
Następnie to co najbardziej zafascynował mnie swoją książką - Kiedy byłem dziełem sztuki.

Jeśli mam go szanować, to za swój swobodny styl pisania, czyta się go bardzo płynnie, nie ma czasu na drzazgi, które często stają się przerywnikami w czytaniu jakiś powieści. Wszystko składa się w spójną całość. Oryginalne poczucie wyobraźni i przestrzeni filozoficznej. hmmm... nie będę nic dodawać jeśli nie będę miał współtowarzysza rozważań nad jego sztuką.

nola

Najgorzej mieć problemy z pamięcią....w zeszłym tygodniu przeczytałam trzy opowiadania, opisanego przez Ciebie autora. Pamiętam, że były mądre i pomysłowe, lecz teraz trudno byłoby mi opowiedzieć o czym dokładnie były. Chyba najciekawsze jest podejście, i omawiane tematy, bo opowiadania te są bardzo życiowe. 'Kiedy byłem dziełem sztuki' to najciekawsza książka jaką kiedykolwiek czytałam. Polecam tą książkę.
Mało tu faktów, ale fakty są codziennie o 19.00 na TVN-ie:)

chillosophy

Kiedy byłem dziełem sztuki - zdecydowanie na tak, autor książki pozostawia bardzo duże pole do popisu wyobraźni, nigdzie indziej nie pozwoliłem sobie na taki upust wyobraźni poza margines książki. Obiektem było dzieło sztuki, które nie stawało się dokładnie rozszerzonym opisem, tylko wtopieniem się we własną otchłań wyobraźni, to chyba podobało mi się najbardziej.

filifionka

Nie czytałam, ale przeczytam Smile

jutro wybiorę się do biblioteki, akurat szukałam jakiejś ciekawej lektury, teraz problem z głowy.

chillosophy

Zacząłem czytać jego kolejną książkę - Przypadek Adolfa H.

Książka odpowiada na pytanie - co by było gdyby Adolf Hitler dostał się na Akademię Sztuk Pięknych?
Czytając kilkanaście pierwszych stron naszym oczom ukazują się na zmianę: Hitler - dyktator i Hitler - artysta.

Jestem ciekaw, co czeka mnie dalej. Gdy doczytam coś więcej - po prostu dopowiem. Póki co ocieram się o historie, kiedy Adolf H. był jeszcze młodym człowiekiem, szukającym zawodu. Najciekawsze jest to, że ta historia mogła wydarzyć się naprawdę.

Undefined_51

Lubjeplacki18

Słyszałam o tej książce dużo dobrego. Warto po nią sięgnąć?

Agrippina23

No właśnie?

konczita90

Zaczęłam czytać Smile

fajova

ale o jakiej książce titaj mowa